Dokąd na wakacje?

Zbliżały sie wakacje, przyszedł więc czas na wybór wczasów. Po wielu trudnych dniach doszliśmy do porozumienia, że będą to wczasy objazdowe po Turcji. Kupiliśmy je za pośrednictwem firmowego biura podróży. Wyjazd był z Wrocławia i Katowic. A jako, że nam bardziej odpowiadał Wrocław, to zdecydowaliśmy się odjechać właśnie z tego miasta. Nad ranem 5 sierpnia 2000 roku dotarliśmy do Wrocławia. Stamtąd pojechaliśmy do Katowic, gdzie po przesiadce do innego autokaru dalej do Turcji. W ten sposób zaczęła się długa, ale bardzo ciekawa podróż.

Co nas czekało za granicą

Trasa wiodła przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię, Bułgarię do Turcji. Trwała prawie półtora dnia. Jeszcze nie byliśmy w UE, nie było układu Schengen, a więc tyle granic do przekroczenia.

W czasie jazdy, podczas zbliżania się do granicy z Czechami, dostaliśmy wiadomość, że za nami z Polski jedzie szef biura podróży z dwoma uczestniczkami naszych wczasów. Nie zdążyły wsiąść do autokaru w Katowicach. Po czeskiej stronie czekaliśmy za nimi przeszło dwie godziny.

Przejeżdżaliśmy przez wiele dużych miast. Szczególnie ładnie kierowcy autokaru przewieźli nas przez Budapeszt. Bardzo ciekawą jazdę mieliśmy przez Serbię. Jako, że państwo to było jeszcze w stanie wojny, to z nami w autokarze jechało dwóch żołnierzy z bronią. Niby nas pilnowali. Widzieliśmy zniszczenia wojenne na terenie Serbii. Jazda przez Bułgarię przeszła dosyć szybko. Jechaliśmy nocą tak, że rankiem dojechaliśmy do granicy tureckiej.

Oczywiście w czasie podróży mieliśmy dużo postojów w jeździe. Były one związane zarówno z wyżywieniem jak z innymi sprawami.

Katowice - Canakkale

Jest to mapka naszego przejazdu pomiedzy Polską a Turcją, poprzez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię i Bułgarię.

Widać Azję

Zdjęcie podczas przeprawy przez Dardanele. Widoczne było azjatyckie wybrzeże.