Efez

Wycieczkę do Efezu wybraliśmy z oferty naszego biura podróży. Koszt był całkiem podobny do kosztów wycieczki organizowanej przez tureckie biura. Wcześnie rano, po śniadaniu wsiedliśmy do autokaru i pomknęliśmy do Selcuku, miasta leżącego przy ruinach Efezu. Zobaczyliśmy niesamowity widok ruin całego miasta.

Trudno było znaleźć lepsze miejsce na założenie nowego miasta - u ujścia rzeki do morza. Sprawiło to, że Efez rozwijał się błyskawicznie, nabierając znaczenia jako ośrodek handlowy. I tak było przez stulecia...Efez znany był w czasach starożytnych jako największy ośrodek kultu bogini Matki - najpierw Kybele, potem Artemidy. O rozwoju jej sanktuarium świadczy m.in. fakt, że znajdował się tu jeden z siedmiu cudów świata antycznego - Artemizjon - potężna i piękna świątynia ku czci bogini. Niestety nie zachowała się ona do dziś, gdyż została spalona. Efez jest równie ważny dla historii chrześcijaństwa. Tutaj działali św. Paweł i św. Jan Ewangelista. Ten ostatni zamieszkał w okolicy po śmierci Chrystusa, wraz z Jego Matką - Maryją. Dziś można odwiedzić niewielką świątynię zbudowaną na fundamentach domu, w którym mieszkali. Tak, jak rzeka stworzyła potęgę Efezu, tak i była przyczyną jego upadku: nanosiła stopniowo wielkie ilości mułu, co uniemożliwiło w końcu korzystanie z portu. Efektem było opuszczenie miasta przez jego mieszkańców. Ich potomkowie do dziś mieszkają w pobliskim mieście Selcuk. Ruiny Efezu należą do najlepiej zachowanych założeń miejskich z czasów starożytnych. Dają zwiedzającym je turystom pojęcie o tym, jak wyglądało kiedyś codzienne życie. Archeolodzy odkopali sporo starożytnych ulic i budynków. Odkryto m.in. miejską agorę wraz z buleuterionem (odpowiednikiem obecnego ratusza), różne sanktuaria rzymskiego kultu cesarskiego, a także targ i ogromny teatr. Szczególną uwagę przykuwają również ruiny wewnątrzmiejskich kompleksów łaźni i gimnazjonów.

Po zwiedzeniu Efezu udaliśmy się autokarem na pobliskie wzgórze, gdzie jak opisałem poprzednio mieściła sie kaplica Maryi. Po obejrzeniu tych wszystkich wspaniałości zjechaliśmy na dól i poszliśmy do restauracji na lunch. W drodze powrotnej wstąpiliśmy jeszcze do wielkiej narodowej pracowni złota, gdzie można było kupić co sie chciało. Na kolację wróciliśmy do hotelu.